Na pierwszy ogień idzie krem na noc. Jest to zwykły nawilżający krem na noc firmy AA 20+. Cieszę się, że pozostało po nim już tylko puste opakowanie, bo czy też was to denerwuje kiedy krem na noc jest bardziej matujący i ściągający cerę niż nawilżający? Po kremie na noc oczekuję, że będzie treściwy i głęboko nawilży moją suchą cerę. Ten tego nie robi, wręcz przeciwnie napina skórę. Jego konsystencja też jest bardzo dziwna. Na początku nie chce się wchłaniać. Moim zdaniem krem pasuje bardziej na dzień i dla osób borykających się ze świeceniem się. Na plus cena i dostępność w Rossmannach.
Cena: ok.15zł
Pojemność: 50ml
Ocena: 2/5
A teraz trochę o kremie wygładzającym pod oczy firmy Soraya. I tutaj będzie już lepiej. Przyjemny krem, który ładnie nawilża skórę pod oczami. Może nie robi cudów, ale za taką cenę warto wypróbować.
Cena: ok.10zł
Pojemność: 15ml
Ocena: 4/5
Jedwab do włosów firmy Joanna chyba wszyscy znają. Już na stałe zamieszkał w mojej kosmetyczce. Nałożony na końcówki pięknie je wygładza. Są lśniące i przyjemne w dotyku. Włosy mniej się puszą, a końcówki nie są tak rozdwojone. No i ten zapach...
Cena: ok.5 zł
Pojemność: 15ml
Ocena:5/5
I na koniec przyszła pora na jedyny kosmetyk z kolorówki. Jest to mój ukochany błyszczyk stay with me z Essence o numerku 02 my favourite milkshake. Rzeczywiście utrzymuje się długo na ustach jak na błyszczyk. To za sprawą jego konsystencji, która jest dość gęsta i niektórym może przeszkadzać, lecz ja tak kocham ten jasny różowo-kolorowy kolorek, że mu to wybaczę:) Kolor widoczny jest na ustach. Nie mogę też nie wspomnieć o zapachu, który przypomina mi malinową mambę:)
Cena: ok. 9zł
Pojemność: 4ml
Ocena: 5/5
Trzymajcie się cieplutko:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz